czwartek, 26 marca 2015

Adam Jaromir, Gabriela Cichowska - Ostatnie przestawienie panny Esterki [recenzja]

Najsmutniejsza, najtragiczniejsza, najbardziej chwytająca za serce książka dla dzieci, z tej przyczyny ja mojemu dziecku nie przeczytam tej książki przez długie lata. Zbyt wiele zbyt mocnych, często niezrozumiałych dla dzieci emocji ona kryje.
Należy jednak podkreślić, że zarówno literacko, jak i graficznie jest ona na najwyższym poziomie (bardzo przypomina styl Iwony Chmielewskiej). Tematyka opowieści jest jednak tak dramatyczna, że nie sposób dzielić się nią z dziećmi. U dorosłego wywołuje wielkie poruszenie i napięcie, a cóż dopiero u dziecka...
Mamy oto maj 1942 roku, getto warszawskie. Wszędzie panuje terror, bieda, a przede wszystkim głód. Dodatkowo istnieje realne zagrożenie wywózką. Bardzo trudno w takich warunkach zachować spokój czy też odnaleźć w sobie siłę, by zadbać o wychowanków domu dziecka, W ramach odczarowywania strasznej rzeczywistości, odwrócenia uwagi od beznadziei sytuacji jedna z wychowawczyń ośrodka, panna Esterka proponuje wystawienie indyjskiej sztuki Rabindranatha Tagorego. Organizuje ona próby, dba o dekoracje i kostiumy, poprzez angażowanie dzieci w projekt pomaga im choć na chwilę oderwać się od strachu, dojmującego głodu. W tym czasie doktor Korczak przeczesuje getto w poszukiwaniu jedzenia, starych znajomych, którzy o nim pamiętają i (być może) mają jakiś datek na sieroty.
Myślą przewodnią staje się wyznanie czy raczej idea panny Esterki, że życie musi być piękne, nie zaś lekkie czy wesołe.
Ciężka lektura, wysmakowana graficznie, trudna historycznie, warta poznania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz