piątek, 20 lutego 2015

Ian Whybrow - Księga straszliwej niegrzeczności. Napisał Wilczuś z wielkiej złości [recenzja]

Księga wielkiej niegrzeczności kompletnie nie przypadła mi do gustu, jedynym plusem jest nazwisko tłumacza, przekładu podjął się Ernest Bryll i pewnie dzięki temu dałam radę przeczytać tę książkę do końca.
Być może jestem za stara na taki rodzaj dowcipu, być może nie znalazłam w tej opowieści niczego interesującego, szkopuł może też tkwić w braku jakiejkolwiek innowacji. Książce brak świeżości, powiela chwyty wykorzystywane przez innych, często lepszych autorów (męczące i wcale nieśmieszne tu słowotwórstwo), a przy tym jest rwana, brak jej stałości.
Och, czepiam się, bo nie podoba mi się narracja, ni pomysł. Tyle.
Bardzo chciałabym docenić przesłanie, pokazanie zderzenia dobra ze złem i inne takie, nawiązujące do tworzenia u milusińskich właściwych postaw moralnych, ale niechęć do treści przesłania mi wszelkie ważkie treści jakie przemyca w historyjce autor.
Co do fabuły. Młody Wilczuś wyrusza w ciemny las (na wyraźną prośbę rodziców), by odnaleźć Szkołę Złości i Chytrości, prowadzoną przez przeokropnego Stryja. Musi on tam poznać dziesięć przykazań dokazań i zdobyć lśniącą odznakę Złego Wilka. Będzie to bardzo trudne zadanie, gdyż prostolinijny i uczynny Wilczuś jest dobrem wcieolnym, a tym samym wielkim wstydem dla groźnej i agresywnej rodziny. Jak potoczą się jego losy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz