środa, 11 lutego 2015

Eva Susso, Benjamin Chaud - Lalo gra na bębnie [recenzja]

Najpierw urzekła mnie okładka. Kolor tła, a na nim rudowłosy, trochę pokraczny Lalo z małym czerwonym bębenkiem. Potem odkryłam bogate wnętrze: zauroczyła mnie feeria barw, dobranych jednak w harmonijny i przyjemny dla oka sposób. Kolejnym plusem jest cała zwariowana rodzinka Lalo: zabawna kreska, którą zostali stworzeni daje poczucie przymrużenia oka, lekkości, zabawy, aż chce się ich poznać! To, że do rodziny należą też zwierzęta również przykuwa uwagę i powoduje nutę sympatii. 
Przygody małego chłopca są znakomitą okazją do poznania nowych słów, ćwiczeń onomatopeicznych oraz zadań rytmicznych, muzycznych. Wspaniała zabawa dla każdego z uczestników czytania, i tego małego i (nie wiem czy nie przede wszystkim) tego dużego.
Pogodna opowieść o rodzinie, doprawiona szczyptą humoru zapada w pamięć i powoduje, że z ochotą wybiera się w księgarni kolejne tomy przygód wesołej skandynawskiej familii, które to książki są równie ciekawe jak ta o Lalo.
Podobnie jak w przypadku Księgi dźwięków również tutaj dziecko łatwo zapamiętuje sceny z poszczególnych stron oraz powtarza poszczególne sekwencje dźwięków, sylab przypisanych do czynności czy zjawisk przyrodniczych.
Świetna publikacja, doskonała dla Maluchów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz