czwartek, 11 marca 2021

Martin Widmark - Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Tajemnica filmu [recenzja]

 

Przekład: Barbara Gawryluk

Ilustracje: Helena Willis

Wydawnictwo Zakamarki

Poznań 2020


Popularna i lubiana ekipa nastoletnich detektywów amatorów powraca.

Tym razem do miasta Valleby zagląda prawdziwa ekipa filmowa. Nie dość, że będą kręcić film to jeszcze, jak niesie wieść, chcą zatrudnić do jednej roli mieszkańca miasteczka. Na casting rusza część męskiej populacji.

W tym samym czasie ktoś włamuje się do niepozornego salonu optycznego. Lasse i Maja znajdują tajemniczy list, zaczynają też podejrzewać, że nocne włamanie ma związek z pojawieniem się w mieście ekipy filmowej. Czy mają rację? 

Co niepokojącego i dziwnego zajdzie w tym czasie wśród mieszkańców Valleby?

Lasse i Maja nie mają sobie równych wśród dziecięcych detektywów. Sprytni, dociekliwi i mocno współpracujący, za kazdym razem starają się odnaleźć sprawców kolejnych występków i nietypowych spraw.

Bardzo dobrze czyta się tę książkę w parze z dzieckiem. Dzięki czcionce jest to (początkowo wyzwaniem), później już przyjemnością.

Moje dziecko nie przepada za kreską Heleny Willis, uważa, że linie są rozedrgane, a postaci nie tak piękne jakby sobie wyobrażała. Mimo to, sama historia jest na tyle interesująca i napisana tak podgodnym, żartobliwym językiem, że warstwa wizualna schodzi na drugi plan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz