środa, 22 stycznia 2020

Etgar Keret, Rutu Modan - Tata ucieka z cyrkiem [recenzja]

Przekład: zespół
Wydawnictwo Nisza
Warszawa 2011

Etgarze Kerecie - wielbię Cię od zawsze i nigdy nie przestanę. Obiecuję. Wespół z Rutu Modan (ach! niezrównana "Jamilti"!) dałeś pociechę wszystkim udręczonym rodzicom małych dzieci. Wracam do tej książki jak do wodopoju, gdy tylko łapie mnie pragnienie (potrzebuję literackiej pociechy).
Stworzyliście wspólnie przewodnik dla tych, którzy myślą, że wszytko już za nimi. Wcale nie! Dorosły/rodzic też człowiek! Ma prawo do realizacji marzeń, choćby nie wiem jak egocentryczne były.
Głowa rodziny, ojciec dzieciom, tytułowy tata, porzuca na czas jakiś żonę i narybek, by spełnić swe marzenie i ruszyć w światowe tournee z cyrkiem. Jego nieobecność, choć długa i odczuwalna (mimo ziejących spełnieniem słanych z drogi kartek) przynosi ukojenie - tata wraca. Zrealizowany i szczęśliwy. A usatysfakcjonowany tata to radosna i ukontentowana rodzina. Ten prosty przekaz plus wyborne, soczyste ilustracje Rutu Modan są świetną propozycją na dobranockowe czytanie. 
Może tylko trochę żałuję, że to tata poszedł w tango, tzn. do cyrku. Mamie też by się przydało zrobić coś dla siebie...
Piękna graficznie książką, której uroku dodaje Keretowe przymrużenie oka.
Mniam!