wtorek, 25 października 2022

Zygmunt Miłoszewski - Hydropolis. Uciekaj. [recenzja]

 

Ilustracje: Piotr Sokołowski

Wydawnictwo W.A.B.

Warszawa 2022


Premiera 9 listopada 2022


Wyobraźcie sobie, że świat zszedł pod wodę. Że cywilizacja trwa w tzw. koloniach, a ściślej: w bąblach, mieszkaniach bez drzwi, za to ze śluzami, które zapewniają bezpieczeństwo przed zalaniem. 

Wyobraźcie sobie, że światem rządzą inżynierowie, którzy pod maską dbałości o dobro i bezpieczeństwo wszystkich, przekazują wykreowaną przez siebie wizję świata, na którą składają się strach, obawa, w perspektywie kary (za nieszczelność, grożącą absolutną katastrofą).

I wyobraźcie sobie jedenastolatka, zwanego Elkiem, który ma silną potrzebę wolności, prawdy i na dodatek sprawiedliwości. Chce wiedzieć czy jest coś poza wodą, czy można wypłynąć na powierzchnię, czy można żyć zgodnie z własnymi priorytetami, a nie ściśle ustalonymi gdzieś na górze etapami. Bystry, serdeczny chłopak przeżywa pierwszą miłość, ma oddanego przyjaciela, a przed sobą wielką przygodę, która pojawia się, w zasadzie, znikąd.

Cały porządek młodocianego świata burzy krótka rozmowa z siostrą, która zostaje przetransportowana na krótko na rodzinną kolonię. Każe mu uciekać. Od tej pory Elek robi wszystko, by odzyskać wolność, by poznać świat. Po drodze czeka go niejedno niebezpieczeństwo, trudna sytuacja, a także, niestety, strata. 

Świat przedstawiony, tak kreatywny (zwróćcie uwagę na grę w oxy), to w pewnym sensie wizja apokaliptyczna - hermetyczna kraina, pełna praw, od których zależy bezpieczeństwo, tak kruche, bo oblane z każdej strony oceaniczną wodą. Zmaganie się z brakiem powietrza, śluzy broniące przed zalaniem, ciągła indoktrynacja, regularność w cyklach doświetlań i innych koniecznych, z punktu widzenia inżynierów, doznań. 

A przy tym mam ponurą konstatację, że sytuacje, które w powieści są codzienne i niebudzące niepotrzebnych emocji (jak posiadanie dzieci przez pary jednopłciowe), w naszej teraźniejszości wciąż są niemożliwe. Czy naprawdę trzeba czekać do czasu aż Ziemia będzie pod wodą?

Gęsta, pełna emocji opowieść dla młodszych nastolatków, która zapada w pamięć i mocno trzyma czytelnika w nerwowym oczekiwaniu na kolejne tomy. Wartka akcja, mocne postaci, a do tego kilka zwrotów i mocnych momentów, które powodują nagłe wstrzymanie powietrza, mimo, iż czytamy na lądzie, a nie w podwodnej kolonii.

Sprawna, interesująca, poruszająca (za woalem) ważkie tematy powieść, która przy dobrym tempie daje najlepsze czytelnicze wrażenia: zainteresowanie i zatracenie się w treści. 

Czekam na kolejny tom. Byle szybko!


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz