niedziela, 5 grudnia 2021

Michał Skibiński, Ala Bankroft - Widziałem pięknego dzięcioła [recenzja]


 Wydawnictwo Dwie Siostry

Warszawa 2019


To niezwykła książka. Malowana słowami i malarskimi pejzażami oszczędnymi środkami pokazuje zmiany jakie zachodziły latem 1939 roku. 

8-letni Michał wprawiając się w trudnej sztuce kaligrafii nieświadomie tworzy dziennik nastrojów i znaczeń. Latem obserwuje niebo w Aninie, widzi balony, lotnię, we wrześniu zaś bombowce i niebo zasnute bitewną mgłą.

Sugestywne obrazy ukazują letnie krajobrazy pełne błękitów nieba i zieleni traw, radości, nadziei, beztroski, jakie dzieciom niosą letnie miesiące. Gdy jednak nadchodzi jesień, pierwsze wrześniowe dni w kolejnych obrazach widać coraz ciemniejsze, mroczniejsze tło, które coraz szybciej, z biegiem stron przeradza się w dynamiczną czerń.  Nadszedł długofalowy, mroczny czas, który zaważy też na dziecięcych losach. Wojna. 

Latem w zapiskach Michała pojawiały się spacery, przejażdżki, obserwacje przyrody. We wrześniu wszystko się zmienia.

Zapiski chłopca pojawiają się jako reprint w poszczególnych częściach książki, to żywe świadectwo historii tym bardziej dotyka, że pisane przez małego chłopca w prostych słowach oddaje, najpierw wakacyjną radość, później wojenną niepewność i strach.

Nadciąga katastrofa, wiemy co będzie dalej. Ciekawe jaki odbiór tej książki mają dzieci, nie tylko te w ówczesnym wieku Michała, ale i starsze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz