niedziela, 22 listopada 2015

Paweł Beręsewicz - Pan Mamutko i zwierzęta [recenzja]

Ciepła, miła, nieśpieszna opowieść o mieszkańcu przedmieść Sianoka. Nazywa się on pan Mamutko, ma żonę panią Mamutkową. Posiada też wielką pasję, jaką są zwierzęta.
Szczyci się on tym, że potrafi porozumieć się z każdym zwierzęciem, a także jest bardzo biegły w zgłębianiu ich dylematów i trudności życiowych.
Kiedy więc zapragnął kupić sobie narożnik bez wahania udał się do sklepu prowadzonego przez byczka Fernando. Jakie nieporozumienia i zabawne efekty wynikną z tej przygody, dowiecie się czytając książkę.
Będzie jeszcze parę takich szalonych przygód, między innymi ta związana ze ślimakiem, czy też niesfornym psem. Ciekawa, a dla dorosłych przez chwilę (nim poznamy jej finał) mrożąca krew w żyłach jest historyjka o rodzinie gołębi, które zamieszkały na kominie, a tym samym zatkały ciąg wentylacyjny.
Każda kolejna opowiastka jest równie zabawna, czasem zaskakująca, a przy tym posługująca się nietypowy sposób, typowymi rozwiązaniami i faktami. Kto przeczyta ten zrozumie.
Pan Mamutko to barwna, zabawna postać, która postrzega świat w prosty, nieskomplikowany sposób, jakże różny od codziennych komplikacji.
Historyjki z morałem, ukryte przesłania, a co za tym idzie gładko  przyswajalna mądrość dla milusińskich. Lekko, łatwo i przyjemnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz