wtorek, 10 listopada 2015

Erich Kästner - Pan Michałek z pudełka od zapałek [recenzja]

Po pierwsze ilustracje - urocze, niedzisiejsze, a przez to modne i pociągające.
Po drugie historyjka o Michałku, synu sławnych mikrusowatych akrobatów, których zwodniczy wiatr zwiewa pewnego dnia z wieży Eiffle'a. Michałek, który ma nie więcej niż pięć centymetrów wzrostu pozostaje w cyrku pod opieką profesora Hokusa - Pokusa, gdzie z dnia na dzień staje się swoistą gwiazdą. Jego największym marzeniem pozostaje tresura kotów, zaś codzienne wyzwania i zwykłe czynności stają się malowniczą i niecodzienną opowieścią.
Ta książka, ze względu na poziom abstrakcji najprędzej trafi do młodszych dzieci objętych już obowiązkiem szkolnym.
Przykład Michałka pokazuje, że wytrwałość, wiara we własne siły, a także odwaga mogą zdziałać cuda.
Michałek przez lata przywiązuje się do profesora, z którym zaczyna nawet występować w cyrku w bardzo popularnym numerze "Czarowały dwa Michały, jeden duży, drugi mały". Ponadto zamieszkuje jego apartamenta, nocując we własnym pudełek od zapałek, a także przesiaduje w profesorskiej kieszonce marynarki, skąd bezpiecznie i bez obaw obserwuje otaczający go świat.
Ich wspólna droga pokazuje, że niezależnie od wyglądu, charakteru, zawodu każdy może żyć szczęśliwie z poczuciem realizacji samego siebie, pod warunkiem, że utrzymuje przy sobie optymizm, dobry humor i wiarę w spełnienie marzeń. 
Pouczająca i wesoła historia maleńkiego chłopczyka, który miał odwagę zdobyć świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz