czwartek, 6 stycznia 2022

Justyna Bednarek - Zielone piórko Zbigniewa. Skarpetki kontratakują! [recenzja]

 

Ilustracje: Daniel de Latour

Wydawawnictwo Poradnia K

Warszawa 2020


Serię skarpetkową Justyny Bednarek testuję od pierwszego tomu na własnych dzieciach. Skutkuje to coraz późniejszym chodzeniem spać, bo: "jeszcze jedne rozdział, mamoooo".

Tym razem mamy do czynienia z epicką historią, która na powrót uruchamia detektywistyczny fach Pinkertona, pojedynczej skarpetki małej Be, który porzuca chwilowo fuchę bycia pokrowcem na telefon i rusza na niebezpieczną, ale jakże też fascynującą wyprawę. Podejmuje się on bowiem zadania odnalezienia upiornej papugi, Zbigniewa, którego najwyraźniej ktoś porwał z domu małej Be.

Pinkerton co chwilę spotyka na swej drodze niewykłych przedstawicieli skarpetowego świata. Od kibica Gienka, słusznie ukaranego pracami społecznymi ( to ten w biało-niebieskie paski), po dzieje pończochy po przejściach. Każda z napotykanych postaci jest barwna, szalona i gwarantuje niezapomniane przeżycia. Śmiechu tu co niemiara, język aż skrzy się od znaczeń, dowcipu i dobrej zabawy. 

Autroka znakomicie potrafi zaciekawić młodego czytelnika, dodając jeszcze od siebie żartobliwość i dystans, które bardzo dzieciakom odpowiadają. Jest wesoło, akcja toczy się szybkim tempem, są zaskoczenia, fabuła rośnie, zmienia się, zaskakuje, nie pozwalając na znudzenie czytelnika. Justyna Bednarek łapie nas za, dajmy na to, skarpetki i trzyma mocno do samego końca. Nie pozwala na odwrócenie uwagi, co jest wyczynem, szczególnie teraz w przebodźcowanym świecie dzieci, które nie zawsze łatwo jest zachęcić do słuchania lub samodzielnego czytania.

Śledztwo porywa w podróż po ośmiu rozdziałach, różnych światach aż do "La grande finale", w którym wspólnie prujemy po skarb. Jaki? Ha! Przeczytajcie sami.


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz